wtorek, 29 października 2013

I Was Here.

Niewiele rzeczy wywołuje u mnie jakiekolwiek emocje. Trudno jest mnie zaskoczyć :) Piosenki zazwyczaj nudzą mi się po 2 dniach ciągłego replay'a i męczenia współlokatorów :D Jednak jest jeden song, który wywołuje u mnie niesamowite emocje. Płacz, śmiech, podziw, szczęście jednocześnie :) 



Beyonce nigdy nie wywoływała u mnie jakichkolwiek emocji. Ostatnio jednak zacząłem się zagłebiać w jej twórczość :D nawet obejrzałem film dokumanetalny o Niej i wiecie co?? Mogę powiedzieć że jestem jej fanem. Może nie psychopatycznym, zbierającym jej plakaty i oglądającym jeden teledysk milion razy, ale podziwiam ją. Można w sumie stwierdzić, że jest największą artystką XXI wieku. Hah... będę zapewne rozkminiał to dzisiaj cały dzień :) Poniżej kilka zdjęć bohaterki dzisiejszego postu. Uciekam dalej podziwiać to ciało i ten głos :D







PS. Niestety nie mam jeszcze zdjęć z imprezy. Musicie uzbroić się w cierpliwość.
Niedługo będzie duuużo się działo więc postaram sie to Wam jakoś wynagrodzić :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz