czwartek, 31 października 2013

Halloween.

Hej :D No i kurwa się wkurwiłem. Dzisiaj Halloween i impreza, a ja? 39 stopni, katar, kaszel, więc siedzę w domu :( łóżko, herbatka i A. z winkiem :) jakoś trzeba poświetować. Powspominam zeszłoroczną imprezę, na której był totalny ciooos :D Zdjęcie poniżej:

 
Powoli planuje zmiany dotyczące bloga :D Macie może pomysł na nową nazwę ?

Udanej imprezy!!
Luc.

wtorek, 29 października 2013

I Was Here.

Niewiele rzeczy wywołuje u mnie jakiekolwiek emocje. Trudno jest mnie zaskoczyć :) Piosenki zazwyczaj nudzą mi się po 2 dniach ciągłego replay'a i męczenia współlokatorów :D Jednak jest jeden song, który wywołuje u mnie niesamowite emocje. Płacz, śmiech, podziw, szczęście jednocześnie :) 



Beyonce nigdy nie wywoływała u mnie jakichkolwiek emocji. Ostatnio jednak zacząłem się zagłebiać w jej twórczość :D nawet obejrzałem film dokumanetalny o Niej i wiecie co?? Mogę powiedzieć że jestem jej fanem. Może nie psychopatycznym, zbierającym jej plakaty i oglądającym jeden teledysk milion razy, ale podziwiam ją. Można w sumie stwierdzić, że jest największą artystką XXI wieku. Hah... będę zapewne rozkminiał to dzisiaj cały dzień :) Poniżej kilka zdjęć bohaterki dzisiejszego postu. Uciekam dalej podziwiać to ciało i ten głos :D







PS. Niestety nie mam jeszcze zdjęć z imprezy. Musicie uzbroić się w cierpliwość.
Niedługo będzie duuużo się działo więc postaram sie to Wam jakoś wynagrodzić :)

poniedziałek, 28 października 2013

niedziela, 27 października 2013

Venus.

/Mam kaca, więc nie będę nic pisał. Posłuchajcie :




A tak wyglądałem na wczorajszej imprezie :D

Mam nadzieję, że wieczorem dostanę zdjęcia z urodzin i w końcu będę mógł napisać porządną notkę :)

Cya!

poniedziałek, 21 października 2013

Weekend w Holandii.


Hej Kochani! Tak jak pisałem, weekend spędziłem w Someren w Holandii. Właściwie to jeszcze tu jestem :) W sobotę o 10:30 wraz z M. wyjechaliśmy z Człuchowa. Wiadome było, że wsiądę za kierownicę :D 4 godziny pierdolenia się z jechaniem przez Polske, potem 2 godziny drogi przez niemieckie wiochy ( pojebana nawigacja ), żeby jechać prawie 6 godzin autostradą :) no cóż... dojechaliśmy :) marzyłem o wygodnym łóżku, jednak znajomi postanowili wyrwać nas na impreze :D po długiej, godzinnej, hardcorowo-misjowo-drinkowej  drodze dojechaliśmy do ''Luny''- polskiego klubu za Eindhoven :) Ja niestety nie zdążyłem wejść nawet na głowną salę. Nie pytajcie dlaczego, bo jebniecie ze śmiechu :) o dziwo ku uciesze wróciłem do samochodu. Wygodnie się ułożyłem i zasnąłem jak niemowlę. Obudziły mnie stukania do okna. Tak to najebana i zjarana M. z resztą załogi :D hahaha Zdawało im się, że byli tam 1,5 godz. Jednak było to tylko pół godz :D hahaha rozjebaliśmy system! Wróciliśmy do domu, zjedliśmy, duuuużo zjedliśmy i poszliśmy spać :) A wczoraj? Totalne lenistwo. Stwierdziłem, że w ogóle Holandia działa na mnie bardzo sennie :) najchętniej nie wstawałbym z łóżka :)

Dzisiaj powrót :) i kawucha u A. w Bydgoszczy :D
I <3 MY LIFE !













                                                                                                                                 Pozdrawiam, Lucas.

piątek, 18 października 2013

Zniewalający stan...

Ale się dzieje :)! Niestety z powodów rodzinnych dzisiejszy wyjazd do Gdańska na uczelnie się nie odbył, jednak odbijam to sobie jutro!! Holandia z moją M. <3 3 dni kompletnego szaleństwa! Potem 18stka A. ( kurwa, nie sądziłem że w wieku 21 lat będę chodził jeszcze na takie imprezy ), a 2 tygodnie później już na 100% Gdańsk, imprezaaaa ( jej, sam nie wierzę , że ostatni raz w klubie byłem ponad pół roku temu ) z ekypą i kolejne urodziny cudownej A. <3 Będzie się działo. Może w międzyczasie coś się jeszcze ogarnie :) Uwielbiam jak dzieje się wokół mnie pełno rzeczy! Dobija mnie siedzenie w domu i kompletne nie robienie NIC :(  Dobrze jednak że są takie osoby obok mnie, które nie zapominają o mnie nigdy :) a Ci którzy to robią niech się pierdolą xD w końcu nastała harmonia i pozbyłem się jakichkolwiek ładunków emocjonalnych co do pewnych osób :D kompletne HIGH LIFE !

Uciekam się pakować :) Oczekujcie duuuużej ilości zdjęć :







Oczywiście zapraszam na oficjalny fanpage bloga :
https://www.facebook.com/goodboysgb

czwartek, 17 października 2013

Magda Gessler, a mój blog.


Nic nie będę mówił. Zobaczcie sami !:)



Ja uciekam do łóżka. Strasznie źle się czuję. Grypa chyba mnie dopadła, a jutro Gdańsk i szkoła. Czy ja dam rade?

poniedziałek, 14 października 2013

Autumn walk.

Hej. Dzisiaj z racji pięknej pogody wybraliśmy się z M. i S. na jesienny spacer. Wiecie co? Coraz bardziej podoba mi się ta pora roku. Po raz pierwszy w Polsce jest taka pięknaaaa!! Wooow. Zobaczcie sami jak to wygląda w Człuchowie :











Ciao bambino, L.

niedziela, 13 października 2013

Schabowy Raz!

Hej Kochani :) Odkąd zacząłem oglądać Kuchenne Rewolucje i uwielbiam Magdę Gessler marzyłem, żeby odwiedzić nie tylko jej restaurację, ale także którąś z tych zrewolucjonizowanych. To pierwsze już dawno temu się spełniło, drugie? Bardzo spontanicznie w piątek, kiedy pojechałem do Gdańska na zajęcia. Zatrzymałem się u O. i M. Oczywiście jak zawsze burżuazja bierze górę i postanowiliśmy nie brudzić rączek gotowaniem tylko zjeść w jakiejś restauracji. Padło na ''Schabowy Raz!'' :) Pierwsze wrażenie?? Fajna chata!!
 

Po bardzo uprzejmym otworzeniu drzwi O. wszedłem do środka i .... wooooow!! Cudowna mieszanka drewna, bieli i niebieskiego <3 Zakochałem się!!


Chyba się nie dziwicie co?:D

No, ale nie Naszym celem było podziwianie walorów wizualnych, ale jedzenieeeee :) Po dłuższej chwili rozkminiania karty bardzo miła i kompetentnie odpowiadająca kelnerka przyjęła zamówienie. Zamówiliśmy kilka dań. Spróbowałęm każdego i opowiem Wam co o nich sądzę :)


Podczas oczekiwania na zamówienie przyniesiono nam chleb i smalec. Nie lubię, ale M. zjadł prawie wszystko, więc pewnie nie było złe ( albo dlatego, że czas oczekiwania na jedzenie był dłuższy niż się spodziewaliśmy).


 Barszcz z kołdunami domowej roboty.

Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale LEPSZE NIŻ W DOMU!! A kołduny?? Pierwszy raz jadłem i chyba mama będzie zmuszona nauczyć się je robić :)


 Żur w chrupiącym chlebie.

Zajebiście podane, smaczne, ale nie zachwyciło mnie. Może to przez ten genialny barszcz??


Skwierczące talarki ziemniaczane na wędzonej słoninie podane na gorącym żeliwie z cebulką.

To była petarda!! Pierwszy raz jadłęm coś smażonego na słoninie. Dziwny, ale przyjemny smak :D a zapach? mmmm..


 

Sałatka Cezar.

Kompletna porażka :D kurczak zimny, parmezan w grudkach, więc pewnie z torebki. Sałatka kosztująca ok 20 zł powinna chyba jednak robić wrażenie. Tu kompletna klapa.



Smażona wątróbka drobiowa ułożona na grzance maślanej przybrana sosem wiśniowo winnym.

Sposób podania? REWELACJA :D byliśmy pod wrażeniem tej kombinacji. Mimo iż nienawidzę cholernie wątróbki stwierdziłem, że raz się żyje. Hmmm... dopóki nie rozgryzłem bardzo wątróbki na prawde mi smakowało. Ja obiektywnie jednak nie mogę ocenić. Wierzę O. i M. że była genialna :)



Schabowy Raz! z kostką i karkówką podany z kapustą zasmażaną i ziemniakami gotowanymi (rozbijany na życzenie na oczach klienta).

No i król restauracji z dodatkami. Zaczne od końca. Ziemniaki dobre, ale w ogóle nie posolone. Solniczke mieliśmy na stole, więc wybaczamy :) Kapusta ? I <3 Kapusta :) Idealna. Sałata, ogórek moim zdaniem kompletnie niepotrzebne. Schabowy trochę mnie zawiódł. Gruba panierka, mięso nieprzyprawione. Trochę bez smaku.

Ogólne wrażenie BARDZO DOBRE. Za niewielkie pieniądze zjesz tanio, dobrze, smacznie i na Kaszubach, więc w otoczeniu fajnych widoków :) Polecam !!




Ja uciekam spać! To był jeden z najgorszych dni w moim życiu i chce żeby jak najszybciej minął.

Pozdrawiam, L.