sobota, 8 marca 2014

Lumpeksowe szaleństwo.

Kiedy kilka lat temu wstydziłem się stać koło lumpeksów, nigdy nie pomyślałbym, że kiedyś będę ich wielki fanem :) Przerażały mnie używane rzeczy, uważałem, że noszenie tego typu ubrań jest mega passe. Odmieniło się to wszystko kiedy mieszkając w Gdańsku mój znajomy pokazał mi jakie perełki potrafił znaleźć w second-handzie za groszowe ceny! Nowiutkie CONVERSY, spodnie z ZARY, czy w ogóle nie zniszczone rolki rozjebały system na maxa! Postanowiłem, że tak nie może być, i zamiast wydawać 200 zł na spodnie, czy 300 zł na buty, wole pójść pogrzebać wśród szmat i wyszukiwać spoko ubrań :) Po 2 tygodniach moja komoda i szafa pękają w szwach!! Głównie są to koszulki, których jestem totalnym fetyszystą :) aby pomieścić je wszystkie musiałem zrobić generalne porządki i powypierdalać niepotrzebne szmaty. Nie spodziewałem się, że będzie mi tak cieżko rozstać się w tymi ubraniami. Jednak kiedy pomyślałem, że niedługo to miejsce zajmą nowe fatałaszki zaciesz pojawił się na twarzy i wręcz z uśmiechem wrzuciłem niepotrzebne rzeczy do kosza :)
Poniżej macie kilka zdjęć moich nabytków :







I co sądzicie o tych ciuchach??:>

Oczywiście to nie wygląda teraz tak, że TYLKO i WYŁĄCZNIE będę się ubierał w second handach. Nadal uważam, że trzeba czasem sobie kupić porządne buty, bluze czy spodnie, które będą służyć dłuższy czas, bo nie ukrywajmy, ale ubrania z lumpeksów nie są tej samej jakości co nowe, oryginalne rzeczy :D

Tymczasem uciekam na winko :)

I może trochę późno, ale WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WSZYSTKICH KOBIETOM !! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz