poniedziałek, 10 marca 2014

Kobiety mojego życia.

Kilka dni temu obchodziliśmy Dzień Kobiet, który natchnął mnie do napisania dzisiejszego posta. Bo to właśnie osoby płci pięknej najwięcej wnoszą do mojego życia :) w dzisiejszym poście przybliże Wam dziewczyny, które są dla mnie najważniejsze :) 
Najważniejsza co oczywiste jest moja mama, ale pisanie o tym chyba jest zbędne.



 Wisienka - tak samo jak ja pierdolnięta laska. Uważam, że nikt tak jak my się często nie sprzecza, ale i dogaduje. Nie będę się Nią tu zachwycał, bo popadnie w samozachwyt i zacznie wchodzić mi na głowę. Znamy się od  6 lat i co najdziwniejsze od początku zaczęliśmy się nienawidzieć. haha. Patrzyliśmy na siebie spod byka, wręcz nie mogliśmy ze sobą przebywać. Wszystko uległo zmianie kiedy okazało się, że w liceum będziemy chodzić do jednej klasy i od tamtego momentu jesteśmy nierozłączni! Kurwa ile już plotek krążyło po mieście, że jesteśmy razem. Ba! Nawet dziecko mieliśmy mieć :D haha ohh... buzia mi się cieszy kiedy wspominam dawne czasu. Teraz pozostaje mi tylko tęsknić, ale wierzę, że niedługo usiądziemy razem przy butelce Whisky, najebiemy się jak messerschmity, włączymy Shreka i będę miał przyjemność słuchać wywodów na temat Fiony :D




 Agnieszka - Jezu! Odkąd pamiętam się znamy. Dawniej sąsiedzi, dzisiaj traktujemy się jak rodzeństwo. Pamiętam kiedy za małolata wołaliśmy siebie przez okno. Brak telefonów kompletnie nam nie przeszkadzał w codziennym widywaniu się. Zabawy w rodzinę, wbieganie do basenu trzymając się za rękę czy całodniowe zbieranie porzeczek, żeby kupić zabawkę w Biedronki :D -to były czasy  hahaha ! Tyle lat, a my wciąż razem! Nawet ponad roczna przerwa w znajomości nie zmieniła nic w Nas. Ona dalej jest tą ''suką'', a ja pierdolniętym, nigdy nie zmieniającym się ''Małym'' :D



Przyszedł czas na Dziunię. O boże! Najlepszy kompan do piwa! Dziunia to Dziunia. Jej nie trzeba opisywać. Ale jedno jest pewne - Z NIKIM SIĘ LEPIEJ PIWA NIE PIJE. Najbardziej zwariowana dziewczyna jaką znam! :D Trochę się opierdala ostatnio, bo jazda na rolkach jej się znudziła, ale już ja ją ustawię do porządku :)



Agacisz mój kochany! - sobota, Sopot, klub, 3 piwko i spojrzenie, po którym było wszystko wiadomo :) kiedy od pierwszych wymienionych słów rozmowa się klei wiadomo, że to przeznaczenie :D to jej pomysłowi zawdzięczałem moją roczną fryzurę :D zachciało sie Nam bawić we fryzjerów :P mimo iż nie widujemy się, rzadko ze sobą piszemy i tesknie cholernie wiem, że ta przyjaźń przetrwa tą próbę i już niedługo będziemy mogli cieszyć się swoją obecnością przy butelce wina :D




 No i nie mogło zabraknąć mojej siostry Darii, która mnie irytuje i wkurwia jak nikt inny na tym świecie, ale kocham ją cholernie!! Bo w końcu co w rodzinie to nie zginie!! :D gezas... ile razy musiałem ją kryć, jeździć po Nią nocami, a teraz kiedy proszę ja żeby zaprosiła rodziców do Wawki, bo moje urodziny się zbliżają to wypina się na mnie tyłkiem :D Ona pewnie ze mną ma też trzy światy, ale w końcu to mój blog, więc nie będę sobie robił anty reklamy.


Jak widzicie, kobiety od zawsze mnie otaczały i miały duży wpływ na mnie :) Dziękuję Wam!!
Tymczasem uciekam na papieroska!! Paaaaa :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz