piątek, 15 listopada 2013

Bezlitosny rozpad.


Hej Kochani. Wiem, długo mnie tu nie było. Nie miałem kompletnie głowy i czasu do zastanawiania się nad notką. Prawie tydzień spędziłem w Gdańsku. Długo czekałem na to. Urodziny A., spotkanie z O. i K. Czas spędziłem zajebiście, ale.... dał mi dużo powodów do myślenia.  Kurwa kompletnie nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Jak długo mogę udawać, że jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie skoro wewnątrz rozpadam się na małe cząstki. Uświadomiłem sobie, że wszystko co obecnie dzieje się w moim życiu jest robione dla innych. Związek, studia, ponowne zamieszkanie w Gdańsku, praca... to wszystko mnie przytłacza. I to głupie myślenie ''co inni powiedzą'', kiedy chce zrobić coś po swojemu . Czy nie powinienem mieć w dupie wszystko i zrobić po swojemu, mimo iż innych może to bardzo zranić?? Czy najbardziej bezcenna nie jest WOLNOŚĆ?? Może powinienem zacząć całkiem nowe życie w innym miejscu, z innymi osobami? Tak bardzo chciałbym usłyszeć odpowiedzi na te pytania od osób które były moimi bratnimi duszami :( KURWA TĘSKNIE CHOLERNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dawno nie było mi tak źle, ale nie mogę okazywać tego w domu. Nie jest mi potrzebna masa pytań, zmartwień kolejnych osób. Mam nadzieję, że niedługo potoczy się tak jak powinno.  Dobrze, że chociaż ona trzyma mnie przy życiu.



Posłuchajcie rewelacyjnej piosenki Honoraty Honey Skarbek :

Mam nadzieję, że chociaż Wam weekend rozpoczyna się z promiennym uśmiechem. !
Luc. xoxo

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz